Droga dzieląca Makarską i Dubrownik należy no najbardziej malowniczych tras całej Chorwacji. Spędzając urlop w Makarskiej, czy jakiejkolwiek innej miejscowości warto wybrać się w podróż do Dubrownika, jeśli nie dla samego miasta, które w sezonie letnim potrafi dać ostro w kość z powodu MASY turystów i ogromnego upału, to choćby dla trasy dzielącej te dwie miejscowości.
Celem tego wpisu nie jest wychwalanie uroków Dubrownika (to pozostawimy przewodnikom – http://korda.dubrownik.net.pl/pl ) ale opis trasy łączącej Makarską z Perłą Adriatyku. Uważam niestety (wiem, że narażam się wszystkim globtroterom), że jeśli nie mamy swojego samochodu to korzystniej jest wybrać się na taką wycieczkę z biurem podróży niż autobusem z kilku powodów:
- cena biletu autobusowego w dwie strony to około 200 kun (28 euro)/os. Wycieczki organizowane przez biura podróży oscylują w okolicach 40 euro/os. , w co wliczona jest usługa przewodnika oraz pilota.
- autobus dowozi was do stacji położonej ponad dwa kilometry od Starego Miasta. Jadąc z wycieczką stajecie zaraz przy głównym wejściu (2 kilometry to może niewiele ale pamiętajmy, że towarzyszy nam 35 stopni:) i właśnie zakończyliśmy trzygodzinną podróż ).
- i to, co dla mnie najważniejsze: w autobusie nikt nie zwróci waszej uwagi na największą w Dalmacji hodowlę małży kamiennej, nie opowie o Delcie rzeki Neretwy, nie wskaże największych w tym rejonie platanów, ani nie pokaże palcem, miejsc w których kręcono „Grę o tron” 🙂
Tych, którzy odbędą podróż samochodem (lub rowerem), tych, którzy nie posłuchają rad i wybiorą się w drogę autobusem oraz dla tych, którzy niestety trafią na słabego pilota zapraszam do poniższej lektury 🙂
Wyjeżdżając z Makarskiej, o której zakładam wiemy już wszystko po lewej stronie mijamy masyw górki Biokovo porośnięty w dolnych częściach makiją (więcej informacji o masywie znajdziecie tutaj).
Jadąc dalej w kierunku południowym dotrzemy do niewielkiej miejscowości Podgora.
Podgora – to niewielka lecz niezwykle sympatyczna miejscowość położona ok. 7 km od Makarskiej. Jej znakiem szczególnym jest promenada i port miejski (a także wyjątkowo dobrze jak na dalmatyńskie warunki wyposażony plac zabaw znajdujący się zaraz przy morzu :)). Podgora składa się z dwóch części – starej, górnej położonej na zboczu górskim i nowej, leżącej zaraz przy morzu. Miejscowość zaczęła się rozwijać po trzęsieniu ziemi w 1962 roku podczas którego większość budynków została poważnie zniszczona.Przejeżdżający magistralą turyści zwrócą zapewne uwagę na pomnik wznoszący się tuż nad drogą, który przedstawia (przynajmniej w zamyśle twórcy) skrzydła mewy. Pomnik, autorstwa Rajka Radovića został uroczyście odsłonięty przez samego Josipa Broza Titę 10 września 1962 roku, w 20 rocznicę powstania na tych terenach jugosłowiańskiej floty wojennej.Uniesione skrzydła symbolizują zwycięstwo nad faszyzmem.
Kolejną miejscowością na drodze ku Dubrownikowi będą DraŠnice – mała nadmorska miejscowość oddalona ok. 10 km od Makarskiej. Ta niewielka wioska jest idealnym miejscem na spędzenie leniwych wakacji z dala od większych centrów rozrywkowych. Podobnie jak większość wybrzeża w tym regionie pas przybrzeży porośnięty jest lasem piniowym a plaże, oczywiście kamieniste są dosyć wąskie.Miejscowość zawdzięcza swoją nazwę roślinie drača žestica, która była niegdyś niezwykle popularna w tych regionach – roślina posiada owoce w kształcie kapeluszy wypełnionych nasionami, które niegdyś wstawiano do butelek z rakiją nadając jej znakomitego (jeśli rakija może mieć znakomity) smaku i zapachu.
Osoby przejeżdżające przez DraŠnice zwrócą z pewnością uwagę na opuszczone domy znajdujące się powyżej magistrali adriatyckiej. Pierwsza miejscowość nazwana DraŠnicami powstała właśnie na tym zboczu górskim chroniącym miejscową ludność od ataków obcych wojsk. Niestety w wyniku trzęsienia ziemi w roku 1962 kamienne domy zostały zniszczone, co zmusiło mieszkańców do przesiedlenia na tereny nadmorskie. W niedługim czasie powstało nowe osiedle, którego mieszkańcy zaczęli trudnić się rybołówstwem, handlem i turystyką.
Kolejną interesującym punktem podróży będzie Igranje. Ta niewielka miejscowość położona na riwierze makarskiej od lat gości turystów z całej Europy. Od roku 2010 turyści (zwłaszcza angielscy) mają jeszcze jeden powód, żeby odwiedzać tę miejscowość. Od kilku lat bowiem mieszkańcy Igrane żyją w przekonaniu, że nazwa ich miejscowości wywodzi się od imienia matki legendarnego króla Artura. W ostatnich latach odbyło się wiele kongresów poświęconych tematowi pochodzenia brytyjskiego władcy. Zwolennicy teorii dalmatyńskiego rodowodu króla (do których należą także angielscy historycy tacy jak np. John Matthews) przekonują, że istnieje prawdopodobieństwo, że Artur urodził się na dalmatyńskim wybrzeżu, wstąpił do armii rzymskiej, z którą trafił na ziemie brytyjskie (ok 410 roku). John Matthews próbuje znaleźć dowody potwierdzające teorię, że gen. Lucius Artorius Castus, którego grobowiec został niedawno odkryty w okolicach Splitu to legendarny król Artur, który po latach spędzonych za granicami kraju wrócił na starość w rodzinne strony.Nową “dalmatyńską legendę” i spory wokół niej od 2010 roku wykorzystują mieszkańcy Igrane organizując każdego roku w sierpniu tzw. “Noc króla Artura”, podczas której całe miasteczko cofa się do czasów Średniowiecza, odgrywane są przedstawienia, organizowane pokazy sztuki rycerskiej oraz sztucznych ogni.
Po przejechaniu turystycznej osady živogošče dojedziemy do Drvenika, który rozpościera się w dwóch zatokach (Gornja vala i Donja vala). Przepiękne leśne zatoki z źródełkami pitnej wody i żwirowo-skaliste plaże dodają Drvenikowi szczególnego uroku. Jednak to nie piękno natury, a przystań promowa sprowadza w to miejsce podróżnych. Z Drvenika można dostać się drogą morską do Sućuraj na wyspie Hvar (cena promu za samochód do 5 metrów dł, 2 metrów wysokości i 9 miejsc – ok110 kun w jedną stronę – więcej tutaj http://www.putovnica.net/prijevoz/trajekt-drvenik-sucuraj-hvar-jadrolinija) i do Trpanj (półwysep Pelješac).
Następna interesująca miejscowość na naszej trasie to Zaostrog, niewielka osada położona nad samym morzem, znana głównie jako ośrodek wypoczynkowy dla dzieci i osób starszych (idealna dla poszukujących ciszy i spokoju), mogąca poszczycić się jednym z najstarszych na wybrzeżu klasztorów franciszkańskich, w którym nauki pobierał sam Andrija Kačić Miošić.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrów proponuję przygotować aparat oraz zaplanować postój, gdyż za kilka minut po lewej stronie miniecie spektakularny zespół słodkowodnych krasowych jezior położonych w miejscowości Baćina, zaraz przy Ploče, z prawej (północno-zachodniej częsći) ujścia rzeki Neretvy. Jeziora wprawiają w zachwyt każdego z przejeżdżających Magistralą Adriatycką turystów głównie ze względu na swoje urzekające położenie pomiędzy zielonymi wzgórzami oraz wspaniały kolor wód i dużą ilość ptactwa. Pomiędzy jeziorami znaleźć można niewielkie plaże i pola kempingowe. Jeziora zajmują stosunkowo niewielką powierzchnię, bo zaledwie 138 ha ale są jednym z najpiękniejszych zjawisk przyrodniczych w Chorwacji. Zespół tworzy sześć, połączonych ze sobą jezior oraz jedno osobne, są to: Oćuša, Crniševo, Podgora, Sladinac, Vrbnik, Šipak i Plitko. Największym jeziorem jest Oćuša, najgłębszym Crniševo, którego głębokość różne źródła szacują na 28-34 metrów. Najmniejszym i jednocześnie odrębnym jeziorem jest Vrbnik. Jeziora są średnio o 3° C cieplejsze od morza
Prócz wspaniałych widoków rozciągających się z magistrali na jeziora jeszcze jedna rzecz przyciąga turystów, a mianowicie…przetwory. Warto zatrzymać się w zatoczce (w miejscowości Baćina) z przepięknym widokiem na wodę i korzystając z okazji spróbować tutejszych specjałów – różnych rodzajów rakiji (białej, mandarynkowej, gruszkowej, wiśniowej, orzechowej, limonkowej itd., wybornych miodów, mandarynek, granatów, fig itd.). Pamiętajmy przy tym, że jest jadąc z Dubrownika w stronę Splitu jest to ostatni punkt, w którym rzeczone produkty można zakupić.
Wraz z miejscowością Ploče otwiera się przed nami płaski region Delty Rzeki Neretvy, który żadnego z odwiedzających nie pozostawi obojętnym. Delta stanowi największy obszar rolniczy Dalmacji Środkowej, znajdziemy tu sady drzew cytrusowych, figi, oliwki i arbuzy. Owoce bardzo chętnie sprzedawane przez miejscowych gospodarzy zaraz przy trasie w miejscowości Komin. Wikipedia podaje w kilku rzeczowych słowach:
Neretva – rzeka w Bośni i Hercegowinie oraz w Chorwacji, uchodząca do Adriatyku. Największa i najdłuższa rzeka po wschodniej stronie basenu Adriatyku. Długość: 225 km, w tym 203 km w Bośni i Hercegowinie, 22 km w Chorwacji. Średni przepływ w mieście Metković (około 20 km od ujścia): 378 m³/s. Powierzchnia dorzecza: 9106 km².
Prócz tradycyjnego rolnictwa w Delta rzeki od kilku lat rozwija się także turystycznie. Coraz bardziej popularne są wycieczki łączące w sobie rejs statkiem po jeziorach i kolację w cieniu drzew. Od dłuższego już czasu na popularności zyskują także campingi zwłaszcza te, na których otwarte są szkoły kitesurfingowe. Ze względu na specyficzne warunki, które panują przy ujściu rzeki do morza, co roku liczba osób zainteresowanych surfowaniem na latawcach rośnie.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrów dojedziemy do granicy Bośni i Hercegowiny (paszporty oczywiście od kilki lat nie są już wymagane jednak dowód osobisty dalej jest niezbędny). Jedyną miejscowością wybrzeża należącą do Federacji jest NEUM. Niezbyt okazała miejscowość, zamieszkiwana głównie przez Chorwatów każdego roku przyciąga coraz większe grono turystów. W mieście nie znajdziemy co prawda wielu zabytków ani piaszczystych plaż jednak ceny (i wysoka jakość hoteli) zakwaterowania są naprawdę atrakcyjne. Mimo szczerej sympatii do mieszkańców miejscowości nie mogę jej polecić wczasowiczom spędzającym wakacje stacjonarnie z kilku powodów, do których w pierwszym rzędzie zaliczam brak plaży (to co jest, to głównie wybetonowany fragment wybrzeża z zejściem do morza). Inaczej jeśli Neum stanowi dla nas tylko miejsce wypadowe i planujemy tu tylko nocować. Nawet jeśli nie planujemy spędzać nocy w Neum 🙂 warto zatrzymać się w hotelu Jadran, który dysponuje rewelacyjną restauracją, ze wspaniałym widokiem na morze (kawa kosztuje ok. 1 euro więc warto 🙂 )
Interesująca jest przynależność tego wąskiego pasa wybrzeża do Bośni i Hercegowiny. Niestety przewodnicy i przewodniki nie zawsze wyjaśniają zawiłości historii jak należy dlatego poniżej przedstawiam krótką historię Neum – jedynego hercegowińskiego miasta na wybrzeżu.
W 1699 roku zostaje zawarty pokój karłowicki, który kończy konflikt zbrojny pomiędzy przedstawicielami Ligi Świętej (Cesarstwo Rosyjskie, Monarchia Hasburgów, Rzeczpospolita Obojga Narodów, Republika Wenecka, Papiestwo) a Imperium Osmańskim. Na mocy traktatu Turcja zrzeka się między innymi Dalmacji na rzecz Republiki Weneckiej. Jednak Republika Dubrownicka (wolna republika kupiecka) oddaje niewielką część wybrzeża dalmatyńskiego Turcji. Jest to przemyślany zabieg polityczny. W ten oto sposób Republika Dubrownicka nie graniczy z Republiką Wenecką i zapewnia sobie ochronę Turcji w razie konfliktu. Imperium Osmańskie otrzymuje tereny dzisiejszego Neum i jego okolic. W 1718 roku Turcja potwierdza swoje granice na mocy zawartego porozumienia z Austrią, a następnie prowadzi negocjacje z Wenecją w sprawie poszerzenia swojego obszaru morskiego. Rozmowy kończą się jednak niepowodzeniem. W 1797 roku dochodzi do upadku Republiki Weneckiej. W 1815 roku na kongresie wiedeńskim Austria poszerza swoje terytorium o Dalmację i Dubrownik. Chce także odkupić od Turcji Neum. Wywiera polityczny nacisk i blokuje dostęp do tureckiego portu okrętem wojennym. W 1876 roku wybucha wojna pomiędzy Serbią a Turcją. Serbię w konflikcie zbrojnym zaczyna także wspierać Rosja. Turcja przegrywa wojnę, a na mocy ustaleń traktatu berlińskiego (1878 rok), Turcja traci Bośnię i Hercegowinę na rzecz Austrii. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej Neum staje się częścią Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców (późniejsza Jugosławia). W 1996 roku, po zakończeniu bałkańskiej wojny, Chorwacja chce odkupić Neum od Bośni i Hercegowiny. Transakcja nie zostaje jednak zawarta. W 2009 roku Chorwaci zaczynają budowę mostu, który ma połączyć północną i południową część kraju. Po przeprowadzonych negocjacjach ze stroną bośniacką, ustalono wysokość prześwitu mostu aż na 55 metrów (Bośnia i Hercegowina chcą bowiem w przyszłości w Neum wybudować duży port morski). Prace budowlane zostają jednak wstrzymane już w 2011 roku. Powodem jest kryzys ekonomiczny.
źródło: http://www.libertas.pl/neum_bosnia_hercegowina_przewodnik.html
Po ponownym przekroczeniu granicy warto odbić z trasy (na 10 metrów pierwszą w lewo) i zatrzymać się w miejscu sprzedaży ostryg (kamenice – 5 kun sztuka)) i małż (mule – 7 kun kg) i dokonać degustacji wyciągniętych prosto z morza przysmaków (dla kogo przysmaki dla tego przysmaki 🙂 ). Jadąc dalej zauważymy obserwując prawą i lewą (Malostonski Zaljv) stronę drogi , że trafiliśmy na teren największej w Chorwacji uprawy małży kamiennej oraz ostrygi.
Podróżując dalej warto spojrzeć w prawą stronę na towarzyszący nam od dłuższego czasu półwysep Pelješac (drugi co do wielkości półwysep Chorwacji, zaraz po Istrii). Miejscowość Ston, którą rozpoznamy po wysokim murze (2. co do wielkości na świecie!) okalającym niemal całe wzniesienie stanowiła niegdyś niezwykle ważny punk handlowy dawnej Republiki Dubrownickiej. W okolicach miasta pozyskiwano bowiem (i robi się to do dziś) wysokiej klasy sól morską. Do produkcji soli w procesie odparowywania wody morskiej niezbędne jest spełnienie kilku kluczowych warunków, a mianowicie: krystalicznie czysta woda o zwiększonym zasoleniu, ciepły klimat oraz płytka i rozległa zatoka. Produkcja soli stała się dla Dubrowniczan na tyle ważna, że w 1272 roku zapisano «Rozporządzenia o soli», którym poświęcono aż 6 artykułów dotyczących produkcji, handlu i obrotów tym produktem. Zyski z handlu surowcem w najlepszych okresach istnienia Republiki przynosiły 3/4 całości przychodów.
Kolejnym interesującym miejscem na trasie do Dubrownika będzie zdecydowanie miejscowość Trsteno, którą niestety bardzo łatwo przeoczyć. W niewielkim miejscowości położonej przy samym morzu znajduje się jedyny w Dalmacji ogród dendrologiczny. Ogród zawdzięcza swoje powstanie wpływowej rodzinie Gučetić – Gozze, która w XV wieku postawiła na terenie swojej posiadłości willę letnią z ogrodem. Od tamtego czasu, na terenie posiadłości sadzono różne rośliny przywożone z całego świata przez miejscowych marynarzy. Ogród do dzisiaj zachował wiele cech renesansowych oraz z późniejszych epok. W 1945 (lub w 1948) został przejęty przez państwo, a od 1950 zarządza nim Chorwacka Akademia Nauki i Sztuki. W 1966 arboretum zostało uznane za zabytek krajobrazowy.Poza granicą arboretum, przy drodze prowadzącej z Dubrownika do Neum, znajduje się 500-letni platan, przywieziony tutaj znad Bosforu. Ma 60 metrów wysokości, 13 obwodu i 6 średnicy!!! W ostatnich latach Arboretum zyskało na popularności dzięki scenom filmu Gra o Tron kręconych w ogrodzie 🙂
Ostanim punktem przed wjazdem do Dubrownika będą wyspy Elafickie. Archipelag tworzy 13 wysp rozciągających się od wysokości półwyspu Pelješac do samego Dubrownika. Nazwa wysp pochodzi od greckiego słowa ελάφι (jeleń). Trzy najważniejsze, i jedyne zamieszkane wyspy to Koločep, Lopud, Šipan.
Koločep to najmniejsza z największych wysp archipelagu, nazywana przez miejscowych Kalamota. Ta niewielka zielona wyspa oddalona jest od portu w Dubrowniku zaledwie o 5 km, co sprawia, że stanowi idealne miejsce do letniego wypoczynku mieszkańców ciasnej metropolii. Koločep charakteryzuje się stuletnimi lasami sosnowymi, oliwnymi drzewami, i ogrodami pełnymi pomarańczy i cytryn. Jest to jedna z nielicznych wysp Adriatyku bogata żyzne ziemie i źródła pitnej wody.Na wyspę składają się dwie osady: Donje Čelo i Gornje Čelo, jedna na wschodnim, a druga na zachodnim wybrzeżu, połączone są ze sobą krętą, trzykilometrową ścieżką biegnącą wśród gajów oliwnych i ogrodów. Zachowały się tutaj liczne pozostałości dawnej architektury rozproszone po całej wyspie (stare wczesnoromańskie kościoły, ruiny bazylik,wież strażniczych i inne).Plaże wyspy są zazwyczaj grubopiaszczyste i kamieniste. Koločep ma również swoich przedstawicieli w świecie historii, do których, wg chorwatów, należą dwaj marynarze Mato i Dominik Kondjević, pływający we flocie Krzysztofa Kolumba.Przebywających na Koločepie turystów ucieszy pewnie fakt, że na całej wyspie dostęp do internetu jest bezpłatny.
Jeszcze tylko chwila jazdy przed siebie i już jesteście w Dubrowniku 🙂