Ogród botaniczny Kotišina położony jest na terenie PP Biokovo, tuż nad wsią Kotišina, 350-500 metrów nad poziomem morza. Założycielem ogrodu był Jure Radić (1920. – 1990.), makarski franciszkanin i uczony, którego celem była ochrona przyrody oraz popularyzacja flory Biokova. Kotišina nie jest klasycznym ogrodem botanicznym, ale raczej ogrodzoną częścią przyrody, gdzie znajdziemy rośliny w ich naturalnym środowisku. Na relatywnie małej przestrzeni 16,5 hektara znajdują się różnorodne siedliska, takie jak skalnik, dziewicze skały, grunty rolne, kanion Proslap z wodospadem, noszącym tę samą nazwę, który jednak od wielu lat pozostaje suchy, a odżywa tylko w czasie obfitych deszczy. Na terenie ogrodu znajdziemy szereg roślin typowych dla klimatu śródziemnomorskiego, charakterystycznych dla terenów górskich, a także zioła lecznicze, czy specjalnie nasadzane rośliny egzotyczne. Między roślinami ogrodowymi szczególnie imponujące są, kwitnące wiosną, Irysy z rodziny Iridaceae, które rosną w skalnikach oraz wzdłuż skał. Ogród, jak większość tego typu obiektów, najpiękniejszy jest wiosną oraz wczesnym latem, kiedy zachwyca feerią barw.
Po ogrodzie prowadzi kilka ścieżek spacerowych, na których znajdują się tablice informacyjne, a wybrane rośliny są dokładnie opisane. Niedaleko wejścia znajduje się ściana wielkiego Kaštelu (zamku), obiektu fortyfikacyjnego z XVII wieku, który dziś, po wielu latach popadania w ruinę, zachwyca swoim wyglądem.
Twierdza na Kotišinie
Makarskie wybrzeże stanowi jeden z najbogatszych terenów kulturowo-historycznych i przyrodniczych w całej Chorwacji. Burzliwa historia tych ziem sprawiła, że możemy tu znaleźć liczne fortyfikacje, zamki i umocnienia, z których większość została wzniesiona w XVI i XVII wieku. Prócz specjalnie wybudowanych umocnień mieszkańcy miast i osad, do obrony wykorzystywali także cmentarze, kościoły czy budynki zakonów (Zaostrog). Jako ciekawostkę warto nadmienić, że zniszczoną turecką twierdzę w samej Makarskiej, datowaną na 1568 roku zaprojektował Hajrudin (ten sam, który zaprojektował słynny most w Mostarze), uczeń największego osmańskiego architekta, jakim był Mimar Sinan.
Burzliwe dzieje chorwackiego wybrzeża sprawiły, że w wiekach od XVI do XVIII obronne fortyfikacje rosły jak ryby po deszczu. Potrzeba obrony przed napastnikiem, który nacierał ze strony lądu lub morza zmuszała ludność miast i wsi do budowy silnych umocnień. Do budowy obiektów obronnych często wykorzystywano naturalne ukształtowanie terenu, takie jak szczeliny skalne, jamy, groty czy jaskinie. Jednym z przykładów tego typu obiektu jest obronny Kaštel w Kotišinie.
Zamek w Kotisinie został wybudowany w połowie XVII wieku, w toku Wojny Kandyjskiej (1648–1669), którą Wenecja prowadziła z Cesartwem Osmańskim przez 20 lat. Kastel znajduje się na dnie szczeliny skalnej i jest idealnym przykładem obrazującym wykorzystanie naturalnego ukształtowania terenu w architekturze warownej. Na fasadzie obiektu, na wszytych piętrach znajdowały się otwory na działa i mały machikuł do zrzucania gorącego oleju i kamieni. Zamek swojego czasu był dobrze ukryty, a prosty dach wykonany z kamiennych płyt nie zachował się do czasów dzisiejszych.
Jak z każdą tego typu budowlą, i z Kaštelem związane są legendy i narodowe przypowieści. Jedna z najpopularniejszych mówi o kobiecie, która podczas tureckiego oblężenia trafiła oblegającego warownię napastnika kawałkiem sera, którym karmiła swoje dziecko. Najeźdźcy widząc, że obrzucano ich serem, doszli do daleko idącego wniosku, że zapasy fortecy są spore, a co za tym idzie oblężenie będzie trwało zbyt długo, więc należy się wycofać.
Kaštel w Kotišinie, po wielu latach popadania w ruinę, znów zachwyca turystów dzięki rewitalizacji, która zakończyła się w 2019 roku.